środa, 14 listopada 2012

Milan Kundera – Nieznośna lekkość bytu

Czy komuś trzeba polecać Kunderę? To chyba już symbol – sam Kundera, ale również ta jego książka. Często do niej wracam i zawsze odkrywam coś nowego, coś mnie zatrzymuje i zastanawia. Jest to opowieść smutna i piękna, bohaterów kocha się i nienawidzi, oparta jest na sprzecznościach, ukazuje wszystkie odcienie szarości – od czarnego do białego. Nie ma tam choćby zdania zbędnego, choćby jednego zdania, które mogłoby wkraść się przypadkowo – z każdym kolejnym przeczytaniem utwierdzam się w tym przekonaniu, do niektórych wątków trzeba po prostu dojrzeć. Zawsze też zastanawiam się jakim cudem na tak niewielu stronach Kunderze udaje się zawrzeć to wszystko – te wydarzenia, te emocje, taki szmat czasu. Przez książkę się płynie, zdania są piękne, język zachwyca i to jak Kundera nim operuje. Kunderę czyta się do utraty tchu!